Wszyscy oczekiwali pierwszego meczu Santosu w nowym sezonie. Wszyscy się zastanawiali jaką postawę przyjmą zawodnicy w nowo rozpoczynającym się sezonie. Rywalem był twardo grający Płomień z którym nasi zawodnicy przegrali w poprzedniej rundzie 1:2

Mecz dla naszych zawodników zaczął się świetnie. Szybko bowiem zdobyli prowadzenie, a pierwszym strzelcem gola w sezonie i u siebie został Michał Szpręgel. Kolejne bramki wpadały jedna po drugiej. Napastnicy konsekwentnie wykorzystywali błędy defensywy Płomienia. Do przerwy schodziliśmy z pięciobramkową zaliczką. Na trybunach zaczęło się mówić o dwucyfrowym wyniku.

Druga połowa już nie była tak piękna jak pierwsza. Gospodarze spuścili z tonu oszczędzając siły na kolejnego rywala. Goście atakowali coraz śmielej i częściej, aż w konsekwencji wywalczyli rzut karny. Jednak napastnik Płomienia nie miał pojęcia, że w bramce stoi Adam Dzwonkowski i że szanse w tej sytuacji na zdobycie gola są małe. Moje słowa potwierdza umiejętność "Dzwonka" w wyciąganiu karnych. Tym razem nie było inaczej. Nasz bramkarz obronił rzut karny. Niestety straciliśmy bramkę w końcówce spotkania a rezultat końcowy brzmiał 5:1